... włącz moc!

Dlaczego właśnie KLOT?

Czytelnik może zadać sobie w tym miejscu całkiem sensowne i zasadne pytanie: dlaczego spośród wielu podobnych firm powinienem zaufać właśnie tej? Dlaczego — mając ogromny wybór — akurat ta firma będzie tym właściwym wyborem? A oto moja próba odpowiedzi.

W Internecie można znaleźć mnóstwo ofert współpracy ze strony mniejszych czy większych firm oferujących „kompleksową obsługę IT”, „outsourcing rozwiązań IT”, „nowoczesne rozwiązania dostosowane do potrzeb współczesności” czy też — nazywając rzeczy wprost — stosunkowo proste prace jak konfigurację routera wi-fi lub przyłączenie drukarki. Oczywiście także i te najprostsze usługi są niezbędne. Pomijając warstwę języka marketingu, z mojego doświadczenia wynika, że większość tych deklaracji to niestety tylko deklaracje. Dlaczego?

  1. Małe firmy z branży IT, z wielu powodów, mają skłonność do ograniczania się przede wszytkim do technologicznego wymiaru informatyki. Jest to z jednej strony zrozumiałe, z drugiej zaś stanowi ograniczenie. Firmy oferują opiekę nad sprzętem, naprawy, nadzór nad oprogramowaniem, często także zarządzanie siecią. Z reguły zapominają jednak, że to wszystko są tylko narzędzia. Skupienie się na technologii przesłania fakt, że technologia ma przede wszystkim przynosić konkretne i mierzalne korzyści, np. skrócenie cyklu produkcyjnego czy przyśpieszenie lub uproszczenie wykonywania pewnych operacji. Wiedza techniczna, jakkolwiek niezbędna, nie wystarcza, bo nie wystarczy mieć i  znać narzędzie żeby wykonać pracę. W tym kontekście doświadczenie uczy, że np. zakup sprzętu, wdrożenie oprogramowania czy uruchomienie systemu to tak naprawdę początek drogi, a nie jej koniec. I to jest punkt gdzie praca większości firm się kończy, a moja tak naprawdę się zaczyna.

  2. Po raz kolejny prawdziwym okazuje się powiedzenie:

    Jeśli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego.

    Nie można być specjalistą od wszystkiego, a w każdym razie nigdy nie jest to rozwiązanie optymalne. Nie można być jednocześnie kreatywnym i uporządkowanym podobnie jak nieosiągalne jest np. skuteczne administrowanie dużymi bazami danych i zarazem bycie dobrym specjalistą od napraw drukarek. Dlatego deklaracja pt. „rozwiążę każdy problem z komputerem” jest nierealna. I znów — doświadczenie podpowiada, że nie rozwiążę każdego problemu i nie zamierzam nawet próbować kogokolwiek do tego przekonywać.

  3. „Nowoczesne rozwiązania” mają tę nieprzyjemną cechę, że dość szybko przestają być nowoczesne, a stają się przestarzałe, niewspierane i skazane na śmietnik historii. Z punktu widzenia sprzedawców ten proces jest korzystny, ponieważ wymusza nowe zakupy. Ale o użyteczności i przydatności konkretnej rzeczy czy rozwiązania nie decyduje przecież etykieta czy data powstania, lecz to jakie korzyści przynosi i czy korzyści te usprawiedliwiają koszty. Staram się więc wybierać rozwiązania dobre, niekoniecznie opatrzone etykietą nowoczesności, choć jedno nie wyklucza przecież drugiego.

Co więc to tak naprawdę znaczy? Ano to, że wszyscy chcą być postrzegani na rynku jak najlepiej — jako najwyższej klasy specjaliści od wszystkiego co ma choćby luźny związek z IT. Niestety to niemożliwe, a niewielu ma odwagę powiedzieć o tym czego zrobić nie potrafią.

Konkrety

Dlaczego więc warto współpracować ze mną? Ponieważ:

  • Rozumiem, że to technologia jest dla biznesu, a nie biznes dla technologii. Nie nakłaniam do podejmowania zbędnych wydatków tylko dlatego, że coś jest modne lub nowoczesne.

  • Od kilkunastu lat jestem obecny w branży IT i —cytując Sokratesa:

    Wiem, że nic nie wiem.

    Te lata w branży IT uczą pokory. Przede wszystkim wobec siebie, bo pokazują jak wiele jeszcze jest do zrobienia. Uczą także pokory wobec pracy i dokonań innych.

  • Staram się być perfekcjonistą w tym co robię, ale zachowuję przy tym umiar, bo nadmiar perfekcjonizmu, podobnie jak jego niedobór, prowadzi do spadku efektywności. Oznacza to, że np. nie spędzę wielu godzin nad rozwiązeniem błahego problemu według własnej wizji jeśli istnieją rozwiązania prostsze i sprzeczne z moją wizją. Z drugiej strony lubię się uczyć i robić wszystko najlepiej jak potrafię, więc nie odrzucam wysiłku tylko dlatego, że coś można zrobić „na skróty” i byle jak.